VICTORIA P.O.V.
Zatrzaskuję drzwi, gdy wchodzę do domu.
- Mamo, wróciłam! – krzyczę i rzucam moją torbę na podłogę. Zdejmuję
buty i poruszam palcami, dając im
odetchnąć. Wchodzę do swojej sypialni i zamykam drzwi.
Chwytam swój „dziennik” spod materaca i skaczę na łóżko. Nie, to nie jest
pamiętnik, to dziennik. Nienawidzę, kiedy ludzie nazywają go pamiętnikiem.
Droga Ja,
To dopiero mój pierwszy tydzień w
szkole, a ja już jej nienawidzę. Ostatnia klasa nie jest taka, jak sobie
wyobrażałam. Te wszystkie tandetne filmy, które się ogląda to całkowite
pieprzenie. To po prostu kolejny rok z życia Victorii Green. Chciałabym, aby
ten rok różnił się od innych. Żeby wydarzyło się coś dobrego, ponieważ co rok
jest to samo. Chcę, żeby wydarzyło się coś takiego, jak w filmach. Wiem, że to
może brzmieć naprawdę głupio, ale chcę, aby ten ostatni rok był wyjątkowy.
Przygryzam koniec długopisu, zamykam mój „dziennik” i wkładam z
powrotem pod łóżko. Kładę głowę na poduszce i zamykam oczy.
- Tori! – natychmiast otwieram oczy i jęczę. Nie mogę mieć nawet kilku
minut spokoju.
- Co?! – krzyczę. Czekam chwilę, ale nie słyszę odpowiedzi. Boże,
nienawidzę, kiedy to robi. Postanawiam po prostu siedzieć i nie ruszać się,
dopóki mi nie odpowie. Zamykam oczy jeszcze raz.
- Tori, chodź tutaj! - Zwlekam
się z łóżka i czołgam się do kuchni.
- Może następnym razem mogłabyś mi powiedzieć, co chcesz.
- Tori, musimy porozmawiać. – podnoszę wzrok i widzę moją mamę,
patrzącą się na mnie, wyginając ręce.
- Taa, co tam? – podchodzę do szafki, biorę szklankę i nalewam sobie
wody.
- Więc... Ja... uch, będziemymiałystudentazwymiany. – mówi tak szybko,
że nie rozumiem, co powiedziała.
- Wow, zwolnij. – mówię i biorę łyk wody.
- Zgodziłam się, aby uczeń z wymiany zamieszkał tutaj z nami.
- Ty co?! – zakrztusiłam się i prawie wyplułam wodę z buzi.
- Powiedziałam, że...
- Nie, słyszałam Cię. – Wolną ręką przebiegłam po włosach. – Dlaczego
nie zapytałaś mnie o zdanie?
- Wiedziałam, że nie pozwoliłabyś mi.
- Jak zamierzasz zaopiekować się, do cholery, dwójką ludzi, skoro
mówisz, że to niemożliwe, aby opiekować się tylko mną!
- Wiesz, że jest mi dużo ciężej, od kiedy tata nas zostawił... - wywracam oczami.
- Proszę, nie mów o nim przy mnie. – Mój tata zostawił nas trzy lata
temu. Nie wiem dlaczego, ale zdradził moją mamę z inną kobietą. Jego strata,
mama dobrze wygląda . Nawet nie wiem, co ona w nim widziała.
- Przepraszam.
Kręcę głową. Nie dogaduję się z ludźmi za dobrze. Dziwię się, że w
ogóle mam kilku przyjaciół. Nie jestem jednym z tych ludzi, którzy lubią przyciągać
uwagę i są gadatliwi. Właściwie to jestem nieśmiała. Tak samo pewnie będzie z
tą osobą z wymiany.
- Więc kiedy ona tutaj będzie? – kładę rękę na biodrze i patrzę na
mamę.
- To on i będzie tutaj za dwa dni.
- Skąd jest?
- Z Anglii i nazywa się Harry Styles, tak myślę. – Harry Styles z
Anglii, hmm.
- Brytyjczyk przyjeżdża! – śmieję się. Moja mama śmieje się na mój
żart. – Ma jakoś 11, 12, 13...
- Jest kilka miesięcy starszy od ciebie, więc będzie na poziomie twojej
klasy. Nie próbuj rządzić nim za dużo.
Nie chcę, żeby jakiś chudy dzieciak z wymiany tu mieszkał. Myślą, że
mogą tu rządzić tylko dlatego, że są starsi. I powiem ci, że jeśli będą coś
zaczynać to moje pięści są już gotowe.
- Jeśli będzie chciał tu rządzić, powiem mu, żeby...
- Victoria. - zrobiłam krok do tyłu w geście poddania.
- Dobra, dobra. Będę w moim pokoju. Nie przeszkadzaj mi już. – słyszę
śmiech mojej mamy. Wchodzę do mojego pokoju, zamykam drzwi jeszcze raz i kładę
się na brzuchu na łóżku. Zastanawiam się, jak ten chłopak, Harry wygląda.
Może rudy.
Albo blondyn.
Albo brunet.
Może być frajerem.
Totalnym kutasem.
Emo/goth-świrem.
Westchnęłam w poduszkę. Naprawdę nie chcę, żeby tu przyjechał. Lubię,
kiedy jestem tylko ja i moja mama. Nie
chcę, żeby ktoś to niszczył.
To powinno być interesujące.
______________________________________________________
Witam!
Założyłam tego bloga, aby udostępniać Wam tłumaczenie fanfiction w języku polskim. Mam nadzieję, że w miarę szybko ogarnę się z udostępnianiem wszystkich rozdziałów (jestem już po maturach, co daje mi dużo wolnego czasu na tłumaczenie). Byłabym bardzo wdzięczna za zostawienie komentarza pod przeczytanym postem. Jedyne co mi pozostaje do powiedzenia to
MIŁEGO CZYTANIA! :)
Zaczyna się dobrze :)
OdpowiedzUsuńOstrzeżenie na początku.... dużo TYCH scen?
Victoria Green? COLD CHILLS FROST BITE
Będę czytać.
TYCH scen nie będzie za wiele - wydaje mi się, że wręcz minimalna ilość. :)
UsuńYep, również zauważyłam zbieżność nazwisk.
Bardzo się cieszę!